Siła jej głosu oraz słów musiała być porażająca - niedźwiedź wysłuchał jej prośby i zostawił owczarka niemieckiego w spokoju. W zamian zainteresował się Suzan. Rzucił się w jej kierunku, uderzył ją łapą i obalił na ziemię. Jak wygląda Suzan po ataku niedźwiedzia? Zobacz zdjęcia>>>
To mógł być koniec, ale Suzan znów sięgnęła po swoją najgroźniejszą broń - głos. Zaczęła wrzeszczeć tak przeraźliwie, że rozjuszony niedźwiedź wraz z towarzyszącym mu niedźwiedziątkiem nie tyle wycofał się, co uciekł do lasu.
Wszystko zdarzyło się w ciągu 30 sekund , czyli tak szybko, że gdy mąż Suzan wyszedł na ganek ze strzelbą, po niedźwiedziu została już tylko chmura kurzu na horyzoncie.
Na szczęście obrażenia Suzan i jej psa nie były poważne. Ona miała zadrapania na szyi, głowie i nadgarstku, potrzebowała kilku szwów. On został skaleczony w łapę.
- Nie nazwałbym tego atakiem. Ze strony niedźwiedzia to był raczej ruch obronny - skomentował zajście Tim Conway, urzędnik Biura Ochrony Przyrody.
Policja próbowała odnaleźć niedźwiedzia, ale bez skutku. Prawdopodobnie zbiegł do Kanady.