Para pozywa linie lotnicze, bo na pokładzie samolotu znalazła coś obrzydliwego [WIDEO]

Podróż samolotem sama w sobie jest dla wielu z nas stresująca. Gdy do tego dodamy nieproszonych gości w postaci insektów, robi się już bardzo niemiło.

Para młodych ludzi z Charlotte w Karolinie Południowej pozwała do sądu linie lotnicze AirTran. Nie chodziło o to, że na pokładzie zaserwowano niedogotowaną rybę czy obsługa była niemiła. Harry Marsh i Kaitlin Rush lecieli do Houston na ślub, kiedy w pewnym momencie z otworów wentylacyjnych wyszły... karaluchy.

Okropne? Oceń >>>

Co w takiej sytuacji zrobi każdy człowiek? W pierwszej chwili skrzywi się, ale zaraz popędzi do obsługi, by zwrócić uwagę na pasażerów na gapę. To samo zrobił Harry, ale jego starania spełzły na niczym. Stewardessa, którą powiadomił o insektach, położyła jedynie palec na ustach, czym jednoznacznie kazała mężczyźnie siedzieć cicho.

Tego było za wiele. Para udokumentowała obecność na pokładzie karaluchów i wniosła sprawę do sądu. W pozwie pisze m.in. o "niedbalstwie i lekkomyślności, celowym wywoływaniu stresu oraz zwodniczych praktykach zawodowych". Czego poszkodowani się domagają? Kwotą, która by ich zadowoliła, jest 100 tysięcy dolarów plus zwrot kosztów biletów.

Za taką sumę będą mogli kupić sobie wiele nowych ubrań. Te, które mieli w czasie podróży, postanowili wyrzucić.

Awaryjne lądowania, nieznośni pasażerowie, piękne maszyny - wszystko o samolotach >>

Tak wyglądają twarze ludzi tuż przed katastrofą samolotu! Zobacz [ZDJĘCIA] >>

Więcej o: