Pilot zatrzasnął się w toalecie samolotu. Ale to był dopiero początek komplikacji...

Krótka historia o tym, jak pilot przeżył chwile grozy, a porządny człowiek został wzięty za terrorystę. A wszystko przez zepsuty zamek.

Komedia/tragedia pomyłek rozegrała się na pokładzie samolotu linii Chatauqua Airlines. Pierwszy pilot postanowił przed lądowaniem skorzystać z toalety.

Gdy miał już wrócić do kokpitu, odkrył z przerażeniem, że zamek w kabinie się zaciął . Maszyna miała zaraz rozpocząć manewr lądowania, więc sytuacja była naprawdę poważna.

PRZECZYTAJ WIĘCEJ NIEZWYKŁYCH HISTORII O PILOTACH >>>

Jeden z pasażerów usłyszał wołanie o pomoc pechowca. Pilot poprosił go, żeby poinformował załogę o jego pożałowania godnym położeniu.

Dobry Samarytanin poszedł do kokpitu i poprosił pilotów, żeby go wpuścili. Niestety mówił po angielsku z wyraźnym bliskowschodnim akcentem ...

Drugi pilot ani myślał go wpuścić. Co więcej, podzielił się swoimi wątpliwosciami z kontrolerem z wieży lotniska LaGuardia:

Kapitan gdzieś zniknął, a ktoś z mocnym obcym akcentem próbuje się dostać do kokpitu

Kontroler też wystraszył się nie na żarty. Zalecił pilotowi jak najszybsze lądowanie i zgłoszenie stanu wyjątkowego, co ten niezwłocznie uczynił.

Cała historia skończyła się szczęśliwie. Pierwszy pilot wydostał się wreszcie z toalety i zaręczył, że pomocny pasażer nie jest terrorystą. Musiał jednak wyjaśnić nieporozumienie nie tylko swoim kolegom, ale też funkcjonariuszom FBI , którzy już czekali na lotnisku.

Top 5 ekstremalnych lądowań [WIDEO] >> [KAPITAN WRONA - RAPORT] Zobacz najnowsze memy i newsy >>

Więcej o: