Według jednego z bliskich współpracowników Jarosława Kaczyńskiego, jest to zwykły, klasyczny dachowiec. Potwierdziły się tym samym słowa Joachima Brudzińskiego:
Tyle bożych stworzeń jest do przygarnięcia na tym świecie. A prezes jest wyczulony na los tych odrzuconych zwierząt: chorych, porzuconych, cierpiących w schronisku.
Obecnie prezes Kaczyński myśli nad tym, jak będzie się nazywał jego nowy kot. Z poprzednim - Alikiem - musiał pożegnać się kilka tygodni temu . Byli nierozłączni przez ostatnie 11 lat.
Więcej przeczytać można na stronach "Faktu" >>
20 powodów dla których warto zaadoptować zwierzaka. Zdjęcia PRZED i PO >>