Porwało ją tsunami i słuch o niej zaginął. Znalazła się po 7 latach

W 2004 liczne tereny Indonezji zalało tsunami. Świat zdążył zapomnieć o tej tragedii, jednak osobiste dramaty ofiar katastrofy trwają do dzisiaj. Kiedy córkę Yusniar i Yusufa zabrały fale, myśleli, że już nigdy jej nie zobaczą. Jak podaje agencja prasowa Antara - mylili się.

Tsunami dosięgnęło przede wszystkim prowincji Aceh oraz pozostałych rejonów Północnej Sumatry. Yusniar i Yusuf mieszkali w wiosce Ujon Baroh, właśnie w prowincji Aceh. Gdy w grudniu 2004 roku fala uderzyła w brzeg, ich córka - Wati była razem z mamą i dwiema siostrami. Trzymały się razem w nadziei, że to pomoże im przetrwać. Nagle silny prąd wyrwał Wati z rąk matki i kobieta straciła ją z pola widzenia. Siostrom dziewczynki oraz jej matce nic się nie stało.

Brak jakichkolwiek informacji o losach dziewczynki i długie lata żałoby sprawiły, że rodzice zaczęli się oswajać się z myślą o stracie córki. Wtedy niespodziewanie po 7 latach Wati się odnalazła. Dziewczynka pojawiła w kawiarni w mieście Meulaboh. Była milcząca i nie pamiętała nic poza imieniem swojego dziadka - Ibrahima, do którego niezwłocznie ją zaprowadzono.

Mężczyzna rozpoznał w dziewczynce swoją wnuczkę i zaprowadził ją do rodziców. Ci przecierali oczy z niedowierzania i łez radości. Wati wyjaśniła, że do miasta przyjechała autokarem ze stolicy - Banda Aceh , ale nie znała drogi do domu, więc przez siedem lat błąkała się po całej prowincji. Wati nie pamiętała też imion rodziców i sióstr. Nie wiadomo co się z nią stało zaraz po tym jak zabrały ją fale.

W wielkim tsunami w 2004 roku zaginęło ponad 50 tysięcy osób. Historia Wati to bez wątpienia promyk nadziei dla rodzin osób, które wciąż się nie odnalazły.

Znalezione polaroidy. Jakie skrywają historie? [ZDJĘCIA] >>

Więcej o: