Wyciekły zdjęcia prostytutki, która zapoczątkowała skandal w Secret Service [FOTO]

Jednemu z agentów Secret Service (i jednocześnie ochroniarzowi Obamy) skutecznie udało się odwrócić uwagę mediów od rozmów prowadzonych przez prezydenta USA w Kolumbii. Zamiast tego, wszyscy mówią o jego kłótni z prostytutką. Warto dodać, że bardzo urodziwą.

Cały skandal spowodowało skąpstwo agenta, który nie chciał zapłacić 24-letniej Danii Suarez umówionej kwoty za jej 'usługę'. Doprowadziło to do kłótni, przez którą na zachowanie Secret Service zwrócił uwagę menadżer hotelu.

Obecnie media na całym świecie rozpisują się o samej pani Suarez. Jako pierwsi dotarli do niej (i do jej zdjęć) dziennikarze The Daily News. Z tego co piszą wynika, że kobieta samotnie wychowuje 9-letniego syna i zarabia pracując jako kelnerka w barze i prostytutka.

 

Z tego co powiedziała TDN, wynika, że jest przerażona całą sytuacją:

"Wiedziałam, że są Amerykanami, ale nie podejrzewałam, że pracują dla rządu. Teraz dowiaduję się, że ochraniali samego prezydenta. Boję się, że będą chcieli się w jakiś sposób zemścić, nie mogę przez to spokojnie spać. Wolałabym, aby nie wyciągano wobec nich żadnych konsekwencji."

Tymczasem skandal zatacza coraz szersze kręgi wśród agentów Secret Service. 10 agentów zaangażowanych w ochronę prezydenta Baracka Obamy w Kolumbii zostało zawieszonych, jeden wyrzucony, a dwóch z ich przełożonych - Davida Chaneya i Grega Stokesa - zmuszono do odejścia z pracy.

ZOBACZ ZDJĘCIA DANII SUAREZ >>

Na razie nie wiadomo, jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec agentów - śledztwo nadal trwa. Zarzuty mogą być jednak dość poważne - z zeznań osób związanych ze sprawą wynika, że agenci mogli zaniedbywać obowiązki służbowe, zamiast tego koncentrując się na imprezach z prostytutkami i piciu alkoholu.

Prowokujące zdjęcia 10-letniej modelki. Psychologowie: ''To niepokojące'' [ZDJĘCIA] >> Kochankowie, romanse, skandale. Dużo skandali. Barwne losy rodu Grimaldich [18+] >>

Więcej o: