Wędkarz, który ją złowił, był zaniepokojony tym dziwnym okazem fauny i zaniósł rybę do dyrekcji jeziora. Ta dała ją do obejrzenia fachowcom ze stanowego Departamentu ds. Dzikich Zwierząt. Ci stwierdzili, że ryba to nic innego jak pacu.
Problem w tym, że pacu jest krewną piranii, słynącą z wielkich zębów i uśmiercania mężczyzn poprzez odgryzanie im genitaliów. Ciężko powiedzieć, czy te doniesienia są prawdziwe, ale i tak sama legenda wystarczyła, aby odstraszyć stamtąd część plażowiczów.
Tymczasem dyrektor jeziora Jim Cadwell, podchodzi do sprawy dość spokojnie:
"Pacu są spokrewnione z piraniami, to fakt. Ale nie mają tak ostrych zębów. Służą raczej do przeżuwania, niż odgryzania kawałków ciała. Żywią się głównie roślinami i ślimakami. Czasem zdarza im się atakować inne ryby. Jest bardzo mała szansa na to, żeby zaatakowały człowieka."
Spora część plażowiczów podziela zdanie Cadwella. Jak powiedział jeden z nich:
"Pływałem już w wodzie, w której było pełno rekinów. Mam się obawiać małej rybki?"
Najgorsi ojcowie na świecie? Co oni robią swoim dzieciom... [ZDJĘCIA] >>