Dostał w głowę piłką od siatkówki. Uratowało mu to życie

60-letni mieszkaniec Hawajów próbuje odnaleźć młodego człowieka, który kilka tygodni temu trafił go w głowę piłką od siatkówki. Czemu? Chce podziękować mu za uratowanie życia.

Kaipo Pomaikai obserwował swojego wnuczka, gdy ten grał w szkole w siatkówkę halową. W pewnym momencie, w głowę starszego pana trafiła rozpędzona piłka, posłana przez jednego z uczniów.

Usłyszałem tylko głośne: "Hej!", po czym - bum - dostałem w głowę. Poczułem, jakby ktoś bardzo mocno uderzył mnie w twarz. Dzieciak miał naprawdę świetne odbicie.

Gdy Kaipo wracał do domu, poczuł, że przestaje widzieć na jedno oko. Natychmiast udał się do szpitala, gdzie zrobiono mu tomografię głowy. Okazało się, że w jego mózgu znajdował się tętniak wielkości monety.

Lekarze powiedzieli, że gdyby nie to badanie, tętniak najprawdopodobniej pozostałby niewykryty, i spowodował jego śmierć w ciągu kilku najbliższych lat. Tymczasem - dzięki operacji - zagrożenie zostało usunięte.

Chciałbym spotkać tego chłopaka. Naprawdę. Powinienem mu podziękować za uratowanie mi życia. - powiedział 60-latek.
Więcej o: