Niepocieszony pasażer próbował walczyć o swoje ślimaki twierdząc, że zamierzał je zjeść, ale otrzymał pouczenie od celników. Przewóz żywych zwierząt wymaga specjalnego zezwolenia, którego nieświadomy Nigeryjczyk nie posiadał. Ślimaki zostały mu odebrane i przekazane instytucji zajmującej się ochroną zwierząt.
Szkocka straż graniczna wydała w tej sprawie specjalne oświadczenie.
Czujność naszych funkcjonariuszy z lotniska w Glasgow powstrzymała te ślimaki przed nielegalnym znalezieniem się na terytorium Szkocji i przed zagrożeniem naszym rodzimym roślinom.
Ślimaki należały do gatunku achatina zwyczajna i prawdopodobnie, nawet gdyby udało im się uciec z talerza Nigeryjczyka, nie byłyby w stanie przetrwać surowej szkockiej zimy. Zdaniem biologów mogły za to przenosić afrykańskie wirusy i bakterie.