Ponad stu purpuratów zebrało się wczoraj w watykańskiej auli Pawła VI, aby przedyskutować sprawy związane ze zbliżającym się konklawe. Spotkanie było tajne, ale mało brakowało, by znalazł się na nim ktoś nieuprawniony.
"Biskup" Napierski mimo tego, że zadbał o przebranie, wyróżniał się z tłumu kardynałów. Nosił zdecydowanie za krótką sutannę, a pas zamiast czerwonego miał różowy. Później zresztą okazało się, że to żaden pas, tylko szalik. Oprócz tego zamiast charakterystycznej purpurowej piuski miał czarny kapelusz, przypominający nieco nakrycie głowy gangstera z czasów prohibicji.
Nie mamy pojęcia, jakim cudem tak wystrojony oszust przeszedł kontrolę na posterunkach Gwardii Szwajcarskiej, ale zupełnie nie dziwimy się, że pozostali kardynałowie zwrócili uwagę na jego strój. Ralph Napierski szybko został wyprowadzony na zewnątrz, ale jego motywy nie są jasne. Można się jedynie domyślać, że nie była to próba ośmieszenia Kościoła.
Napierski pochodzi z Niemiec, jest głową i samozwańczym biskupem nieuznawanego przez Watykan ruchu Corpus Dei. Wśród jego postulatów znajdują się między innymi walka z herezją szerzącą się w Kościele Rzymskokatolickim i propagowanie "Jezus-jogi".