Dwaj złodzieje samochodowi ukradli w Norfolk (USA) chevroleta. Dopiero chwili zorientowali się, że na tylnym siedzeniu auta siedzi ośmioletni chłopiec. Postanowili go więc... odwieźć do szkoły - podaje "The Virginian Pilot" .
Matka chłopca zostawiła go w aucie na 20 minut, bo musiała załatwić sprawę na poczcie, gdzie pracuje. Gdy wyszła z budynku i zauważyła, że samochodu nie ma, przerażona zadzwoniła na policję.
8-latek odnalazł się 10 minut później, cały i zdrów w swojej podstawówce. Potwierdził, że do szkoły zawieźli go złodzieje i podał policji ich rysopisy.
Zapytaliśmy go, czy się bał. Odpowiedział, że tylko trochę - opowiadają rozbawieni policjanci.