Schudnąć można na kilka sposobów. Sport i dieta to te podstawowe, ale tak naprawdę absolutnie każdy wysiłek fizyczny spala jakieś kalorie. I kiedy w ten sposób spojrzy się na życie, nawet zwykłe przeziębienie staje się okazją do zrzucenia wagi.
Jedno kichnięcie spala kalorie - aż dwie! Jasne, wydaje się to śmiesznie mało, ale kiedy przeliczycie sobie, ile razy kichacie w ciągu dnia, nagle te dwie kalorie rosną nawet do kilkudziesięciu.
Okazuje się, że nawet w czasie przeziębienia można bezkarnie zjeść np. jednego pączka (350 kalorii dla pączka z lukrem) i mieć pewność, że na pewno się go ''spali'' bez większego wysiłku. Tymczasem nie tylko kichanie spala kalorie - kaszel też.
Choroba nie należy nigdy do najprzyjemniejszych rzeczy w życiu. Można na nią jednak spojrzeć od tej jaśniejszej strony:
- kichając odrobinkę chudniesz
- kaszląc odrobinkę chudniesz
- chorując chudniesz nawet trochę więcej, niż odrobinkę - choroba powoduje, że twój organizm wkłada więcej wysiłku w walkę z wirusami, więc potrzebuje więcej energii. Tymczasem w czasie choroby jedzenie to najczęściej ostatnia rzecz, na którą ma się ochotę. Czyli jest to sam zysk!
Czy zostało to profesjonalnie zmierzone? Jak najbardziej. Badania przeprowadzono już wiele lat temu na uniwersytecie Południowej Australii. Naukowcy zbadali, ile dokładnie kalorii spala kaszel w porównaniu do zwykłego oddechu. Nie są to zawrotne liczby, ale JAKIEŚ jednak są. Zwykły oddech prowadzi do spalenia 0,074 kalorii, a kaszel - nawet 0.5!
Więcej o badaniu możecie przeczytać TUTAJ.