Dziecko ma gorączkę? Każdy rodzic zobaczy w niej coś innego...

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Tę prawdę szybko pozna każdy rodzic. To, co dla ojców jest kompletnie niegroźne, według matek może być śmiertelnie niebezpieczne.

Chore dziecko to problem dla obojga rodziców. Jednak w niektórych przypadkach jedna i druga strona patrzy na dziecko i widzi coś zupełnie innego... Czy jesteś matką, czy ojcem, twoje dziecko będzie albo całkowicie zdrowe, choć z temperaturą i lekkim smarkiem (to podejście ojców), albo obłożnie chore (tak widziałaby je matka).

Te różnice należy odczytywać oczywiście z przymrużeniem oka. Każdemu z nas najbardziej na świecie zależy na dobru własnego dziecka. Ale czasem wszystkim zdarza się odrobinę ''przesadzić'':

Dziecko dotknęło gorącego garnka. Co widzą rodzice?

Matka: To poparzenia 8. stopnia! Pogotowie!
Ojciec: Będzie super bąbel do przebicia.

Dziecko zacięło się nożem. Co widzą rodzice?

Matka: odciął sobie palec, wykrwawi się na śmierć!
Ojciec: będzie strupek! A może nawet mała blizna. Super!

Dziecko przeziębiło się. Co widzą rodzice?

Matka: To śmiertelna choroba.
Ojciec: Dorasta!

Dziecko ma rozbitą wargę. Co widzą rodzice?

Matka: Pobili go! To nie jego wina!
Ojciec: To była walka ninja! Ekstra!

Dziecko nadwerężyło sobie kostkę. Co widzą rodzice?

Matka: złamana noga, gips, nie będzie chodzić do szkoły przez pół roku!
Ojciec: nóżka będzie ''strzelać''. Śmiesznie!

Myślicie, że to przesada? To spójrzcie, jak zareagowali rodzice tej nastolatki. Macela wysłała mamie zdjęcie swoich dłoni. Jej palce robiły się niepokojąco niebieskie i dziewczynka zastanawiała się, co to oznacza. Od mamy dostała taką informację:

- Czy jest ci zimno?
- Nie, ani trochę.
- Zaczynasz mnie straszyć. Źle się czujesz???
- Nie, wszystko ok. Tylko palce mam niebieskie.
- Czy coś ci drętwieje?
- Zaczyna.
- Trochę się niepokoję. Napisz do taty, zobaczymy, co on na to.

A co na to tata?

 - Czy bawiłaś się brudzącą ciastoliną?