Donek Tusk wniósł wódkę na studniówkę. W bębnie

Kolejne fakty z życia przyszłego premiera wychodzą na jaw! - Pamiętam, że na studniówkę Donald wniósł wódkę w bębnie perkusisty - mówi jego szkolna koleżanka. I co wy na to?

Z Katarzyną Kretkowską, która chodziła z Tuskiem do liceum im. Kopernika w Gdańsku, rozmawiała "Gazeta Wyborcza Poznań". - W jednej klasie z Donaldem byłam przez jakieś półtora roku, w klasie trzeciej i czwartej. Donald wyglądał wtedy zupełnie inaczej, bo miał bujne włosy. Nosił fryzurę w stylu afro - potwierdza wcześniejsze rewelacje Kretkowska.

- Klasa była bardzo wesoła, imprezowa. Wszyscy wagarowali, regularnie chodziliśmy tylko na polski. Tusk też wagarował - kontynuuje. Informacje o upodobaniu do taniego wina Kretkowska kwituje krótko: "wtedy nie było innego wina, niż tanie". I wspomina inną ciekawą historię...

- Pamiętam natomiast, że na studniówkę Donald wniósł wódkę w bębnie perkusisty. To wszystko było jednak niewinne. Podczas naszych prywatek mieliśmy jedną butelkę wina na wiele osób. Nikt się nie upijał. Chociaż... pamiętam, że na mojej osiemnastce już po maturze, w czerwcu, był też Donald. To była duża impreza całonocna i wtedy była wódka - czym byliśmy zaskoczeni. Wódka była ukryta w różnych dziwnych miejscach, aby starczyło na całą noc - w zegarze ojca, w pralce automatycznej - opowiada.

A my się cieszymy, że Donald Tusk będzie premierem, który zna życie. Od podszewki.

 Zobacz: Jeszcze więcej polityki w Deserze!

Znalazłeś w sieci coś śmiesznego? Byłeś świadkiem absurdalnej sytuacji? NAPISZ DO NAS!

Więcej o: