Zwierzętom pomógł przypadek. Drzwi przyczepy były niedokładnie zamknięte i otworzyły się, gdy kierowca zatrzymał ciężarówkę. - Złapanie krów zajęło nam ponad dwie godziny - przyznała policja stanu Utah. - Widocznie nie spodobało im się to, co zobaczyły - zasugerował jeden z funkcjonariuszy.
- Nie wierzyłem własnym oczom. Nie wiem, skąd się wzięły, ale były strasznie grube i biegły sobie w dal - opowiadał Wayne Sanders, który zatrzymał się na pobliskim parkingu. W końcu policji, z pomocą okolicznych mieszkańców, udało się wyłapać krowy. Nie wiemy, jaki był ich dalszy los.
Znalazłeś w sieci coś fajnego? Byłeś świadkiem absurdalnej sytuacji? NAPISZ DO NAS!