36-letnia Emma Clarke nagrywała komunikaty dla metra od 1999 roku . Jej głos ostrzega pasażerów, by uważali na szczelinę między peronem a drzwiami metra, czyta nazwy przystanków i mówi, jak długo trzeba czekać na następny pociąg.
Operator metra poinformował w poniedziałek, że Clarke dostała wymówienie po tym, gdy powiedziała gazecie "The Mail on Sunday", że kiedy tylko może, stara się nie jeździć metrem . - Myśl o tym, że mogłabym utknąć w metrze z obcymi ludźmi na minuty bez końca i bez końca słuchać powtarzanych moim głosem komunikatów, napełnia mnie przerażeniem - wyznała gazecie. Dodała, że nawet codzienne korzystanie z metra jest dla niej "okropne".
Gazeta opisała też stronę internetową pani Clarke, na której znaleźć można serię nieprawdziwych komunikatów kolejki podziemnej, jak np. ostrzeżenie, by pasażer nie wpatrywał się w biust pani naprzeciwko , czy też słowa skierowane do amerykańskich turystów, że "niemal z całą pewnością mówią za głośno".
Operator metra przyznał, że część komunikatów jest zabawna, ale zdaniem rzecznika firmy pani Clarke posunęła się w swoim ataku na metro za daleko . - Nie zatrudnialibyśmy do promowania naszych usług kogoś, kto jednocześnie usługi te krytykuje - oświadczył rzecznik.
Na razie głos Emmy Clarke będzie jeszcze rozbrzmiewać w wagonach londyńskiego metra, do czasu znalezienia jej następczyni.
Sprawa Emmy stała się głośna. Odwiedziliśmy jej stronę internetową , a na niej komunikat: chwilowo strona jest nieczynna ponieważ zbyt wiele osób próbowało ściągnąć plik mp3 z komunikatem Emmy.
Zobacz: Jeszcze więcej filmów w Deserze!
Znalazłeś w sieci coś śmiesznego? Byłeś świadkiem absurdalnej sytuacji? NAPISZ DO NAS!