- Odwiedzałem kiedyś farmę i zobaczyłem, jak automatyczna ręka doi krowę. Pomyślałem, że skoro można z krową, to dlaczego nie z samochodem? - opowiada pomysłodawca, Nico van Staveren. Grunt, to stawiać właściwe pytania.
Prototyp tankującego robota zaprezentowano wczoraj. Maszyna sama wybiera odpowiedni rodzaj paliwa. Wystarczy tylko zarejestrować samochód, wjeżdżając na stację. Wyposażone w specjalne czujniki ramię robota odnajdzie i otworzy wlew, a później napełni bak. - Kierowca nie ubrudzi sobie rąk i nie będzie wąchał benzyny - reklamuje van Staveren.
KONKURS NA NAJFAJNIEJSZĄ NADESŁANĄ WIADOMOŚĆ MIESIĄCA! Znalazłeś w sieci coś fajnego? Byłeś świadkiem absurdalnej sytuacji? Masz śmieszne zdjęcia? NAPISZ!