Zdjęcie włoskiej eksmodelki, ubranej w skromny szary płaszcz od Diora i taki sam toczek, znalazło się na pierwszych stronach większości czwartkowych wydań.
Ta "Carlamania" zepchnęła na drugi plan samą wizytę francuskiego prezydenta, jego wystąpienie przed brytyjskim parlamentem czy zapowiedź wysłania dodatkowych wojsk do Afganistanu - ocenia agencja France Presse.
Nazywając Carlę Bruni "Pierwszą Damą stylu", "Daily Mail" podkreśla, że w środę stanowiła "jedyny temat rozmów" Brytyjczyków.
"Przyłapałem dwóch brytyjskich oficjeli pochłoniętych dyskusją na temat, jaki zwykle nie pojawia się przy wielkich dyplomatycznych okazjach: czy patrzyliśmy na nową Jackie O., a może raczej na Audrey Hepburn czy wręcz samą Dianę" - relacjonuje w artykule wstępnym "Daily Mail".
" Nicolas Sarkozy przyjechał do Wielkiej Brytanii, a my wszyscy kochamy Carlę Bruni " - tytułuje swój komentarz "Daily Telegraph". "Wielu z nas natychmiast uznało, że jeśli mielibyśmy zostać przez kogoś uwiedzeni, to właśnie przez nią" - podkreśla autor.
"Prezydent Sarkozy może wrócić, o ile towarzyszy mu małżonka Carla" - ostrzega czwartkowy "Daily Mirror".