Konflikt w partii związany był z ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego. - To mogło się skończyć nawet rozłamem. Na szczęście kryzys został zażegnany - mówi tajemniczy informator "Super Expressu". - Choć zapewne znajdzie się jakaś grupa posłów, którzy nie będą zachwyceni porozumieniem prezydenta i premiera. Nazywamy ich talibami ojca dyrektora Tadeusza Rydzyka - ujawnia.
Jak donosi "Super Express" impreza pojednawcza była bardzo udana. Najpierw odbyła się debata posłów. Później, o godz. 21, część nieformalna, czyli spotkanie towarzyskie przy "suto zastawionym stole i napojach alkoholowych". Posłowie bawili się do północy.
Według relacji dziennika, Jarosław Kaczyński był "bardzo przyjazny" i krążył z talerzykiem po całej sali. Poseł Marek Suski "co chwila dokładał sobie nowe frykasy na talerzyk", a Nelli Rokita "wybiegła z imprezy tak szybko, że nie zdążyła się ubrać". "Na szczęście znalazł się gentelman, który pomógł jej założyć futro" - donosi "Super Express". Musiało być naprawdę ciekawie...