Andrew Johnston swoją pasję operową odkrył gdy miał 6 lat. Chłopiec przyznał, że był dręczony przez rówieśników między innymi za śpiewanie w kościelnym chórze. Wielokrotnie bity i poniżany, bał się nawet wyjść na ulicę.
- Próbowali zmusić mnie, abym przestał śpiewać. Oni po prostu nie lubią takiej muzyki - powiedział jednemu z jurorów młody Brytyjczyk. Zapytany jak radził sobie z nękającymi go wyrostkami odpowiada po prostu: - Śpiewałem dalej .
W sobotni wieczór udało mu się udowodnić, że nie ma się czego bać. Jego talent i pasja doprowadziły go do występu przed 10 milionami widzów . Nie musimy chyba dodawać, że był to fascynujący występ . Szczerze wzruszeni sędziowie programu bez ogródek powiedzieli: - Andrew, jeśli tylko uwierzysz w siebie, możesz wygrać .
Wszyscy pamiętamy niesamowitego Paula Pottsa , sprzedawcę telefonów, który wygrał jedną z poprzednich edycji Britain's Got Talent . Czy Andrew pójdzie w jego ślady?
Więcej o Andrew Johnstonie możesz przeczytać tutaj>>>