Mężczyznę przewieziono do szpitala tuż po tym, jak doznał ataku serca . Po nieudanej reanimacji i stwierdzeniu zgonu, lekarze wezwali transplantologów, by pobrali organy do przeszczepu. Podczas operacji Paryżanin nagle ożył - zaczął oddychać, źrenice zareagowały na światło.
- Pacjent przeszedł też pozytywnie badanie reakcji na bodźce - dodał doktor z paryskiego szpitala.
Jak mogło dojść do takiego nieoczekiwanego zdarzenia? Lekarze podkreślają, że przez ponad godzinę starali się utrzymać mężczyznę przy życiu, aż do przyjazdu karetki i później, czekając na specjalistów od przeszczepu. Mimo ich wysiłków wszystko wskazywało na to, że pacjenta nie udało się uratować.
- Niemniej jednak zdarzają się przypadki, w których pacjenci powracają do życia. W takich sytuacjach nie można mieć przecież do nikogo pretensji- mówili lekarze.
Później dodali: - Gdybyśmy trzymali się szpitalnych reguł, pacjent zostałby już po kilkunastu minutach uznany za zmarłego .
Ponoć w tym szpitalu to nie pierwszy taki przypadek. Paryżanin miał więc szczęście, że przeżył. I wraca do zdrowia.
- Po kilku tygodniach pobytu w szpitalu, pacjent może się poruszać i mówić - podkreślono w raporcie.
45-latek zapewne wciąż nie może uwierzyć jakim cudem udało mu się uniknąć śmierci. No i niewątpliwie cieszy się, że w jego przypadku nie doszło do tej "ostatecznej"operacji .
Weź Deser na wynos! Umieść go na swojej stronie lub blogu. Jak to zrobić? Wszystkiego dowiesz się TUTAJ.
Czytelnicy donoszą! Byłeś świadkiem absurdalnej sytuacji? Zrobiłeś śmieszne zdjęcia? Znalazłeś w sieci fajny film? NAPISZ DO NAS na deser.pl@gazeta.pl !