Strach padł na wszystkie lusterka samochodowe w Krakowie. Jan Rokita , który ostatnio schował się w cieniu swojej żony, korzysta z wakacyjnej pogody i po Krakowie porusza się... rowerem. Reporter ''SE'' przyłapał byłego posła PO, jak w słoneczne popołudnie, ubrany w czapeczkę, krótkie spodenki i koszulkę wybrał się na miasto na bicyklu. Kierowcy strzeżcie się!
Uśmiechnięty i zadowolony z beztroskiej przejażdżki polityk nie zdążył jeszcze daleko ujechać, gdy rozpoczął swoje dzieło zniszczenia. Zatłoczona ulica, sznur samochodów i Jan Rokita na rowerze - to nie mogło skończyć się dobrze. W zderzeniu z pędzącym rowerem lusterko peugeota 307 nie miało szans. Obudowa z hukiem spadła na ziemię.
Kiedy próby naprawienia szkody spełzły na niczym, z auta wychodzi właścicielka pojazdu . Na jej twarzy nie widnieje ten sam uśmiech zadowolenia, którym były poseł obdarza wszystkich wokół. Nie chcielibyśmy znaleźć się na miejscu krakowskiego polityka.
Jednak czar i urok osobisty dzielnego Jana Rokity zrobił swoje. Po negocjacjach, które trwały dłuższą chwilę, i zapewne ustaleniu formy odszkodowania, właścicielka peugeota i Rokita rozstali się. Mamy nadzieję, że w przyjaznych nastrojach.
Weź Deser na wynos! Umieść go na swojej stronie lub blogu. Jak to zrobić? Wszystkiego dowiesz się TUTAJ
Czytelnicy donoszą! Byłeś świadkiem absurdalnej sytuacji? Zrobiłeś śmieszne zdjęcia? Znalazłeś w sieci fajny film? NAPISZ DO NAS na deser.pl@gazeta.pl !