Podszywał się pod agenta FBI, czeka go 105 lat w więzieniu

Ma na koncie aresztowania, pościgi, przeszukania i... nie jest nawet prawdziwym stróżem prawa! Dzięki wpadce policji Amerykanin idealnie udawał agenta FBI, w końcu jednak wpadł. Teraz może spędzić ponad 100 lat za kratkami! 

Na pierwszy rzut oka 37-letni Amerykanin Bill Jakob ma wszystko, czego potrzeba agentowi FBI. Legitymacja, pistolet i samochód. Do miasteczka Gerald w stanie Missouri przyjechał żeby "walczyć z narkotykami ".

Lokalnym władzom przedstawił się jako członek specjalnej jednostki, której nazwę... "pożyczył" z serii filmów "Gliniarz z Beverly Hills". To jednak nie wzbudziło podejrzeń - policja nie miała do niego żadnych zastrzeżeń. Jakob Podał nawet numer, pod którym funkcjonariusze zweryfikowali jego dane . Zadzwonili, odebrała kobieta, która potwierdziła wszystko, co mówi Jakob. Nie ustalono jeszcze czyj to był numer.

Wielka mistyfikacja wyszła na jaw, gdy pojawiło się dużo skarg na brutalne metody fałszywego agenta federalnego. Starsza kobieta została umieszczona w szpitalu psychiatrycznym po kłotni z Jakobem a pewien mężczyzna oskarża go o grożenie bronią na oczach całej rodziny.

Dokładnie sprawdzony, Jakob wpadł . Okazał się spłukanym ojcem dwójki dzieci z potężnymi długami. Czy udając agenta chciał odwrócić od siebie uwagę? Jeśli tak, to średnio mu się to udalo. Łącznie, ciąży na nim ponad 20 zarzutów . Jeśli w sądzie zostanie uznany winnym, pójdzie do więzienia na 105 lat !

Może tam będzie udawać strażnika ? Czy tam też pozwoliliby sobie na taką wpadkę ?

ZNAJDZIESZ NAS TEŻ NA DESER.PL!

Czytelnicy donoszą! Byłeś świadkiem absurdalnej sytuacji? Zrobiłeś śmieszne zdjęcia? Znalazłeś w sieci fajny film? NAPISZ DO NAS na deser.pl@gazeta.pl !

Więcej o: