Nie wolno kosić trawy i czytać książek, czyli lato zakazów we Włoszech

Nie zazdrościmy Włochom inwencji twórczej ich polityków. W całym kraju władze zabrały się za robienie porządku. Efektem tego jest ogromna liczba dziwacznych, absurdalnych lub po prostu głupich zakazów... zobacz co wymyślili!  

Włoskie gazety nazwały tegoroczne wakacje w Italii "latem zakazów", po tym jak w wielu miastach pojawiły się budzące duże zdziwienie zarządzenia burmistrzów .

I tak na Capri za noszenie bikini poza plażą grozi grzywna , a w położonej w pobliżu Wenecji miejscowości Eraclea zabronione jest budowanie zamków z piasku . Do 500 euro kary mogą zapłacić osoby publicznie okazujące sobie uczucia w miasteczku Eboli, w Kampanii.

W leżącym w Toskanii Forte dei Marmi w weekend nie wolno kosić trawy , a w centrum Lukki zabrania się karmienia gołębi . W nocy w parkach Novarry (północno-zachodnie Włochy) nie mogą przebywać grupy więcej niż dwuosobowe.

Zakazy to przejaw działalności burmistrzów wielu włoskich miast, którzy w ten sposób próbują przeciwdziałać przestępczości oraz wymusić na obywatelach odpowiednie zachowanie . Specjalne prerogatywy otrzymali w tym celu od rządu premiera Silvio Berlusconiego.

Władze Vicenzy, w północno-wschodnich Włoszech, musiały jednak przyznać, że zaszło to trochę za daleko, gdy 33-letni mężczyzna został ukarany grzywną w wysokości 50 euro za leżenie w parku i czytanie książki . Burmistrz przyrzekł, że zniesie ten zakaz.

TO JESZCZE NIE KONIEC:

Striptiz radnego i inne niesamowite wpadki włoskich polityków!

Wybryki zdarzają się też na szczytach: Berlusconi ocenzurował nagą pierś w kancelarii

Urzędnicy mają zakaz wchodzenia na Naszą-Klasę

Zrób Deser na wakacje! Wyślij nam śmieszne wakacyjne zdjęcia, dowcipy i dziwaczne nazwy miejscowości. Napisz na deser_na_wakacje@gazeta.pl i weź udział w naszym letnim plebiscycie.

Więcej o: