W Sejmie dzień jak co dzień, politycy w pocie czoła debatują nad ustawami, regulacjami i rozporządzeniami. Nagle, jedna osoba przykuwa wzrok męskiej części sali. Niektórzy spieszą przywitać się grzecznie, inni uśmiechają się. O kogo chodzi? O Joannę Muchę!
Najpiękniejsza z posłanek po zmianie fryzury robi w parlamencie prawdziwą furorę. "Fakt" podaje, że marszałek Bronisław Komorowski "z ustami przy jej dłoni trwał dobre pół minuty". Po przywitaniu się z Komorowskim Joanna Mucha przysiadła się do Radosława Sikorskiego. Minister pomimo trwającego właśnie głosowania wcale nie miał posłance jej wizyty za złe.
Czujemy się w obowiązku przyłączyć się do apelu "Faktu": Pani posłanko! Proszę uważać na swoje wdzięki, bo inaczej prace Sejmu mogą zostać sparaliżowane. Posłowie "mają uchwalać ustawy, a nie robić do pani maślanych oczu..."
ZOBACZ KONIECZNIE:
Joanna Mucha wzgardziła zalotami samego prezydenta!
Seksuolog: Posłowie dzwonią do mnie po viagrę... w środku nocy