Opisywany przez nas wczoraj wywiad z Przemysławem Gosiewskim w Radiu Maryja wywołał falę komentarzy w mediach - od internetu do telewizji. "Dziennik" postanowił zapytać polityka , co tak naprawdę stało się w czwartek o 22:35. Gazecie udało się to, czego wczoraj nie dokonało TVN - udało się w ogóle porozmawiać z Gosiewskim o jego nietypowym wywiadzie...
Dlaczego Gosiewski tak niewyraźnie mówił? On sam nie ma żadnych wątpliwości - chodziło o jakość połączenia z telefonu komórkowego.
- Był on udzielony przez telefon komórkowy, a w takiej sytuacji jest możliwe, że jego słyszalność jest mniejsza niż w przypadku wywiadu udzielonego w studio - to tłumaczenie polityka byłoby wiarygodne, gdyby nie zdania urywane w połowie. Może po prostu coś przerywało?
Poza połączeniem działacz PiS wskazał w rozmowie z "Dziennikiem" na wyjątkowo późną porę i zmęczenie: - Udzieliłem pięciu czy sześciu wywiadów i w tym też dla Radia Maryja. Było już późno - dochodziła 23. Zresztą przeszkadzano mi, bo byłem z żoną, która tego nie lubi.
Cieszymy się, że wszystko już się wyjaśniło. Tylko jak Radio Maryja zareaguje na oskarżenie, że jego dziennikarz "przeszkadzał" politykowi?
"Zmęczonego" Gosiewskiego w Radiu Maryja posłuchaj tutaj:
Gosiewski w Radiu Maryja w bardzo złej formie/Zdj. AG
MUSISZ TO ZOBACZYĆ:
Sondaż: O co chodziło Gosiewskiemu? Zgadnij i zagłosuj!