Wałęsa tłumaczy Gosiewskiego: Jakaś choroba filipińska?

O ''niewyraźnej'' rozmowie Przemysława Gosiewskiego w Radiu Maryja jako pierwszy, dzięki informacji od czytelnika, poinformował Deser.pl. I wywołaliśmy prawdziwą burzę medialną. Wypowiedź posła na wszystkich zrobiła wrażenie - niewielu ją jednak zrozumiało. Nowe światło na sprawę rzuca Jarosław Wałęsa.   

Próbowaliśmy już z pomocą czytelników odszyfrować, co poseł PiS chciał powiedzieć . Pewnych wyjaśnień udzielał ''Dziennikowi'' również główny bohater historii. Nadal jednak wieczorna rozmowa na antenie Radia Maryja owiana jest mgłą tajemnicy i budzi emocje. Dzisiaj rano do grona tłumaczy dołączył Jarosław Wałęsa .

Poseł PO zachęcony przez dziennikarza TVN24 podjął się trudnego zadania wyjaśnienia ''niejasnej'' wypowiedzi Gosiewskiego i zasugerował aż dwa rozwiązania zagadki! Najpierw odniósł się do starej maksymy: - Jak się nie ma nic do powiedzenia, to trzeba mówić po prostu niewyraźnie.

Takie tłumaczenie nie przekona jednak nikogo. Nawet dla samego Wałęsy sugestia, że poseł Gosiewski nie miał nic do powiedzenia wydała się na tyle mało wiarygodna, że szukał rozwiązania dalej. - A może tutaj jakaś ''choroba filipińska'' (dopadła Gosiewskiego-red.) ? - zaproponował poseł PO.

- Trudno powiedzieć - dodał jednak po chwili i... poddał się! Stwierdził, że niewiele zrozumiał z wypowiedzi Gosiewskiego i po prostu uchylił się do jednoznacznej odpowiedzi. Jesteśmy zawiedzeni. Czy ''niewyraźny'' wywiad posła PiS na zawsze pozostanie zagadką?

Próby tłumaczenia w wykonaniu Jarosława Wałęsy możesz posłuchać TUTAJ>>

(Dźwięk za TVN24)

Więcej o: