Plakaty miały zwrócić uwagę na sytuację orangutanów - gatunku w równym stopniu zagrożony wyginięciem co... rudzielcy. - Spotkaliśmy się z negatywną reakcją. Najwyraźniej ludzie są bardziej przewrażliwieni niż nam się wydawało - stwierdził przedstawiciel dyrekcji ogrodu zoologicznego w Adelajdzie na południu Australii, Kevin Evans.
W zeszłym tygodniu pojawiły się reklamy oferujące darmowy wstęp do ogrodu w czasie ferii szkolnych dla wszystkich ''rangas'', czyli rudzielców . Słowo to jest skrótem od nazwy orangutanów i jednocześnie popularnym przezwiskiem.
- Orangutany są zagrożonym gatunkiem, podobnie jak rudowłosi ludzie - mówi Evans. Mniej niż 2 procent ludzkiej populacji ma rude włosy. I będzie ich coraz mniej. Geny brunetów i blondynów wypierają te słabsze, należące do rudych. - W końcu i oni wyginą - pesymistycznie stwierdza Evans.
Darmowe bilety będą dostępne jeszcze przez najbliższe dwa tygodnie. Pracownicy ogrodu nie będą sprawdzać, czy rudy kolor włosów jest naturalny, czy też jest efektem farbowania.
ZOBACZ TEŻ:
Tatuaże na łysych głowach mają reklamować linie lotnicze