Czy tak mogła wyglądać rozmowa w kokpicie samolotu na szczyt?
Pilot rządowego samolotu nie ma lekkiego życia. Musi być przygotowany na tyle kłopotliwych i niebezpiecznych sytuacji. - A w Brukseli, to jak prezydent wejdzie na pokład, to co ja mam robić? - zastanawia się jeden z pilotów. - Przesiądź się do tyłu - to tylko jedno z możliwych rozwiązań, które podpowiada drugi członek załogi.
Poznajemy również odpowiedź na nurtujące pytanie, dlaczego premier i prezydent nie polecieli razem. - No, jakby lecieli razem, to ja nie wiem, czy ten model by to wytrzymał - wyjaśnia jeden z pilotów. I wszystko jasne - konfliktowi winny jest... zły stan techniczny samolotu rządowego. Kiedy w końcu doczekamy się zakupu nowoczesnej maszyny, która wytrzyma wspólną podróż prezydenta i premiera?
CZYTAJ TEŻ:
Mowa ciała na szczycie: co prezydent chciał przekazać premierowi?
Bardzo zmęczeni piloci zasnęli - samolot minął lotnisko docelowe