Czapka Mikołaja pojawiła się na dwudziestometrowej iglicy Gonville and Caius College w brytyjskim Cambridge. Niestety władze uczelni nie zrozumiały
i kazały czapkę zdjąć - "ze względów bezpieczeństwa".
Na miejsce zdarzenia przyjechały trzy wozy strażackie i platforma hydrauliczna. Zdejmowanie czerwonego okrycia głowy zajęło im ponad godzinę.
Czapka to jeszcze nic - zauważa "Daily Telegraph". W 1958 r. studenci z Gonville and Caius umieścili na dachu pobliskiego Senate House... samochód osobowy. Ówczesny dziekan college'u - który oficjalnie twierdził, że nic nie wie - zgadł, którzy uczniowie są autorami wyczynu i wysłał im skrzynkę szampana wraz z gratulacjami.
Nie wiadomo, jak współczesnym studentom udało się wdrapać na dach Gonville and Caius College. - Moim zdaniem na iglicę nie da się wspiąć. Ktoś musiał się tam dostać z wnętrza budynku - mówi jeden ze studentów. Anonimowi świadkowie twierdzą, że sprawcy musieli zamknąć ruch na sąsiedniej ulicy.
- Byliśmy z rutynową wizytą, kiedy poproszono nas o przysługę i zdjęcie czapki. To było pożyteczne ćwiczenie dla naszych ludzi - skwitowała sprawę rzeczniczka straży pożarnej .
ZOBACZ TEŻ: Żarty posłów: Wychodzi Tusk na mównicę...
Dowcip: fałszywy New York Times pisze o końcu wojny
KONKURS! Wysyłaj nam śmieszne zdjęcia, historie i filmiki i wygrywaj nagrody!