- Z pewnością jest to pierwszy taki przypadek w Australii. Nie słyszeliśmy o podobnym gdziekolwiek na świecie - twierdzi Archie Tsirimokos z Meyer Vandenberg Lawyers, firmy prawniczej, która podjęła się nietypowej sprawy.
Jeden z jej pracowników, Mark McCormack reprezentuje instytucję, która udzieliła pożyczki prawie 67 tys. dolarów. Para pożyczkobiorców okazała się niewiarygodna i zwlekała ze spłatą pieniędzy - instytucja finansowa wystąpiła na drogę sądową. Oskarżeni jednak zmienili adres zamieszkania i kontakt z nimi był niemożliwy.
McCormack wytropił wtedy pozwaną parę na serwisie społecznościowym Facebook . Ponieważ nie udało się skontaktować z oskarżonymi w inny sposób, Sąd Najwyższy Australijskiego Terytorium Stołecznego zgodził się na dostarczenie im dokumentów drogą internetową.
Na kontach na Facebooku obok imienia i nazwiska pozwani umieścili również swoje daty urodzenia, umieścili siebie nawzajem na listach przyjaciół - sąd uznał, że są to dane wystarczające do identyfikacji.
CZYTAJ TEŻ:
Użytkownicy serwisu Facebook zorganizowali wielką imprezę w Ikei
Nasza Klasa jest sławna na całym świecie. Dzięki polskiej policji
Nasza Klasa: dzięki serwisowi odnaleziono psa!
KONKURS! Wysyłaj nam śmieszne zdjęcia, historie i filmiki i wygrywaj nagrody!