...przepadł jak kamień w wodę. Pracownicy lotniska przeszukali w poniedziałek każdy kąt, ale nie znaleźli mężczyzny. Nikt nie wie, dlaczego 2 września Japończyk postanowił zamieszkać w terminalu nr 2 międzynarodowego lotniska im. Benito Juareza. Nie wiadomo z jakich powodów mężczyzna nagle wyprowadził się.
Miał lecieć do Brazylii, ale nie wsiadł do samolotu . Nie skorzystał również z biletu powrotnego do Tokio. Przez 117 dni żył z tego, co dostał z fast-foodów i z datków od pasażerów. Sypiał w fotelu. - Dokumenty Nohary były w porządku. Nie ma żadnych przepisów zabraniających przebywania na lotnisku, więc nie mogliśmy nic zrobić - mówi anonimowy przedstawiciel meksykańskiej policji.
Wysoki, zarośnięty Japończyk stał się w pewien sposób lokalną atrakcją turystyczną i zyskał sobie sympatię obsługi lotniska. - Powiadają, że ma problemy miłosne - zdradza Ana Elena Ruiz, pracownica kawiarni na lotnisku . Przyznaje, że polubiła uprzejmego, uśmiechniętego gościa, który przypominał postać graną przez Toma Hanksa w filmie ''Terminal'' .
Świadkowie twierdzą, że Nohara opuścił port lotniczy w niedzielę. Miał wsiąść do taksówki z tajemniczą kobietą, która odwiedziła go wcześniej co najmniej dwa razy. Kim ona jest? Oczywiście nikt nie wie. - Myślę, że wróci, bo nie pożegnał się z nami - Ruiz nie traci jednak nadziei na ponowne spotkanie z niezwykłym Japończykiem.
CZYTAJ TEŻ:
Wpadka: turystka leciała samolotem, pomyliła kontynenty
Najgłupsze pytania zadawane przez turystów
Lotnisko zdemolowane - pasażerowie po prostu wkurzyli się
KONKURS! Wysyłaj nam śmieszne zdjęcia, historie i filmiki i wygrywaj nagrody!