1 listopada, tak jak od 20 lat, Peters kupił losy loterii stanowej w sklepie 7-Eleven. Niestety, starszy pan zmarł dwie godziny później na atak serca, pracując w ogródku. Nigdy nie dowiedział się o wygranej fortunie . Kupony leżały zapomniane przez wiele tygodni. Dopiero niedawno Charlotte Peters zdecydowała się zrobić porządek z rzeczami męża i znalazła losy na loterię .
W piątek sprawdziła numery i... wygrała 10 milionów dolarów. - Byłam w sklepie i poprosiłam o sprawdzenie kuponu, powiedzieli mi, że wygrałam - opowiada 78-letnia Charlotte Peters. - Nie miałam pojęcia, ile tego jest - dodaje. Ma teraz 60 dni, żeby wraz trójką dzieci i dwójka wnucząt podjąć decyzję, czy przyjąć jednorazową wypłatę 6 milionów, czy też zdecydować się na rozłożenie wygranej na 21 lat.
Starsza pani nie wie jeszcze, co zrobi z tak ogromną sumą pieniędzy . - Zawsze chciałam mieć Corvettę, ale nie sądzę, żebym sobie kupiła. Będę się trzymać mniejszych aut. Być może pojadę do Mohegan Sun (znane kasyno w Connecticut) - planuje Peters. - Pójdę do domu, usiądę i pomyślę - postanawia. Podjęcie takiej decyzji nie jest prostą sprawą.
ZOSTAŃ Z NAMI:
W garażu zmarłego krewnego znaleźli samochód wart 3 mln dolarów
Cyganka przepowiedziała wygraną na loterii, pomyliła jedynie kwotę
Lotto: emeryt wygrał 77 tysięcy i... rozdał je
KONKURS! Wysyłaj nam śmieszne zdjęcia, historie i filmiki i wygrywaj nagrody!