Pociskiem zajęli się policyjni saperzy, którzy zdetonowali niewybuch. Jak poinformował sierżanta Joe Tymkowycha z miejscowej policji, zmarły mężczyzna służył w wojsku w czasie wojny koreańskiej. Nie wiadomo jednak, w jaki sposób wszedł w posiadanie uzbrojonego pocisku.
Federalne Biuro ds. Alkoholu, Tytoniu, Broni Palnej i Materiałów Wybuchowych wszczęło śledztwo w tej sprawie. Czekamy na wyjaśnienie zagadki .
CZYTAJ TEŻ:
Policja w środku lasu znalazła porzucone... pianino
Pasażerka chciała wejść do samolotu z pociskiem - nie wiedziała, że nie wolno