Zarówno "Fakt", jak i "Super Express" zajmują się dziś finansami premiera Donalda Tuska . W "F" możemy się dowiedzieć, że "premier nie dziaduje". O co chodzi? Tusk pomimo licznych (i kosztownych) nieobecności na posiedzeniach Sejmu nie wymyśla usprawiedliwień i pokornie poddaje się karom finansowym. Niestety, nie można tego powiedzieć o ministrze Sikorskim, który owszem, "dziaduje". "SE" za to informuje, że przerwany urlop Donalda Tuska bardzo drogo kosztował podatników - cztery kursy wyniosły ponad 60 tys. złotych.
Pełnia grozy fot. za "Super Express" Pełnia grozy fot. za "Super Express"
"SE" ostrzega dziś mężczyzn. Księżyc sprawi, że kobiety oszaleją - już tej nocy. Panie są szczególnie wrażliwe na negatywne działanie księżyca, więc z "potulnych żon, córek i kochanek" przemienią się w "demony". "SE" nie pozostawia mężczyznom złudzeń, to będzie "pełnia grozy"! Panowie, miejcie się na baczności!
Na czternastej stronie "Superak" przynosi nam kolejną szokującą informację - Jolanta Rutowicz została okradziona. Złodziej ukradł jej... różowy telefon komórkowy. I to nie byle jaki telefon: - "To był drogi telefon sprowadzony z zagranicy. Był dla mnie bardzo ważny, bo był naprawdę niezwykły i różowy." Niestety, gwiazdka nie sprecyzowała, na czym dokładnie polegała "niezwykłość" jej ukochanej komórki.
"F" zwrócił dziś uwagę na tematy medyczne. Biednego Amerykanina, który oddał żonie nerkę a ona chce się z nim rozwieść zostawimy w spokoju. Zamiast tego, podziękujemy redakcji za całą stronę poświęconą "paskudnym robakom", które podobno 95% z nas ma sobie. Urocze.
Jacek Kurski zapomniał o własnym wniosku złożonym pod głosowanie w trakcie obrad Sejmowej Komisji ds. Nacisków na Służby specjalne. Wniosek dotyczył przecieków z tajnych posiedzeń komisji. Efektem tej wpadki jest zabawna pomyłka - polityk PiS zagłosował... przeciw sobie.
Jurek Owsiak, który zwierzył się "SE". Nie dość, że był łobuzem i nie uczył się, to jeszcze w dodatku "chciał ćpać, ale igła się złamała".
"Złodzieju wydrapię ci oczy" - ten cytat staje się śmieszny, gdy dowiadujemy się kto wypowiedział te słowa. Jolanta Rutowicz, pod adresem wspomnianego już złodzieja jej telefonu.