Podejrzany o kradzież zgłosił się... do pracy w policji

Romeo Montillano miał jedno marzenie - chciał zostać policjantem. Funkcjonariusze też marzyli, żeby Romeo znalazł się wśród nich - w kajdankach. Ostatecznie 40-letni mężczyzna, podejrzany o kradzież, sam zgłosił się na policję. Wiedział, że jest poszukiwany, mimo to chciał przystąpić do testów i wstąpić na służbę.   

Jak poinformował Bernard Gonzales, rzecznik policji w Chula Vista w stanie Kalifornia, Romeo Montillano na początku grudnia miał dokonać napadu rabunkowego na sklep. Dwa miesiące później mężczyzna... zapisał się na listę kandydatów do policji. Żart ?

Nikt nie przypuszczał, że podejrzany o popełnienie przestępstwa sam zgłosi się na posterunek. 40-latek jednak poważnie traktował swoje plany. Zadzwonił nawet na policję w Chula Vista, żeby uprzedzić o kłopotach z samochodem i możliwym spóźnieniu. Ale przyjechał autobusem i stawił się na czas. I wpadł prosto w ręce zdumionych funkcjonariuszy.

Mężczyzna wszedł na posterunek, podpisał się na liście jako Romeo Ogilve Montillano i... spokojnie przystąpił do egzaminu . Po chwili został jednak poproszony z sali egzaminacyjnej do pokoju obok, gdzie został aresztowany. Zanim trafił do celi, zdążył jeszcze dowiedzieć się, że niestety nie będzie mógł kontynuować egzaminu.

W trakcie grudniowego napadu mężczyzna ukradł TV, odtwarzacz DVD oraz aparat telefoniczny. Teraz będzie musiał odpowiedzieć przed sądem na zarzuty o napad rabunkowy, groźby karalne oraz kradzież .

POLECAMY:

Moment prawdy w TV show: zobacz, co nas czeka...

Złodzieje ukradli samochód w Moskwie. Ludzie są zdziwieni

Więcej o: