Rój pszczół pojawił się w ogrodzie Białego Domu. Owady zauważono w pobliżu miejsca, z którego reporterzy telewizyjni nadają swoje relacje. Okazało się, że pszczoły szybko stały na tyle uciążliwe i niebezpieczne, że musiały się nimi zająć służby specjalne ochraniające Biały dom.
- Wyszedłem na dwór. Myślałem, że to kwiaty porwane wiatrem. Okazało się jednak, że to pszczoły - powiedział John Bodnar, fotograf pracujący dla telewizji CNN.
Kiedy ochrona zabezpieczyła teren, do akcji mógł wkroczyć pszczelarz - Charlie Brandts. W siedzibie Baracka Obamy Charlie jest też stolarzem. Pszczelarz poradził sobie błyskawicznie. Udało mu się złapać królową pszczół do kartonowego pudełka . Większość owadów porzuciło prezydencki ogród i poleciało za nią. Biały Dom nie potwierdził jeszcze, czy zagrożenie zostało całkowicie wyeliminowane.
ZOBACZ WIĘCEJ:
Wpadka Joe Bidena: "Daj mi k... spokój"
Prezent od Obamy to kompletna porażka
Zagadka nagiej kobiety w okularach wiceprezydenta rozwiązana