Wyniki badań na Antarktydzie przedstawia czasopismo "Science". Na obszarze zwanym Suchymi Dolinami, w miejscu uważanym za jedną z najbardziej ekstremalnych pustyni na Ziemi, wykryto mikroorganizmy, które żyją bez światła i tlenu.
Naukowcy przebadali próbki pobrane z tzw. Krwawych Wodospadów, dziwnych tworów przypominających wodospady w krwisto-czerwonym kolorze, które od czasu do czasu wypływają spod pokrywy lodowca. Okazało się, że w wypływającej wodzie znajdują się bakterie, którym nie przeszkadza ani ciemność, ani zimno czy brak tlenu. Żywią się tym, co jest dostępne: związkami żelaza i siarki, wypłukiwanymi ze skał.
Badacze uważają, że prastare bakterie kiedyś (1,5-2 mln lat temu) żyły w morzu. W pewnym momencie znalazły się w zasolonym basenie, który rosnący lodowiec odciął od świata. - Żyjące tam gatunki są podobne do współcześnie występujących, a jednak inne. Bez wątpienia jest to rezultat długiego przebywania w tak niegościnnym środowisku - ocenia Ann Pearson.
- To jest wyjątkowa kapsuła czasu. Nie znam drugiego takiego środowiska na Ziemi jak to - dodaje Jill Mikucki, który kieruje badaniami. Poza tym warunki, w których przetrwały bakterie przypominają te panujące na innych planetach. Być może podobne organizmy żyją pod lodami Marsa. Wygląda na to, że będziemy musieli zweryfikować naszą wiedzę o mieszkańcach Czerwonej Planety .
POLECAMY:
NASA ujawnia zdjęcie gigantycznej dłoni z kosmosu