"Szał namiętności" Przemysława Gosiewskiego

''Z tej strony pana Przemysława jeszcze nie znaliśmy'' - pisze Fakt. My też nie. Gratulujemy posłowi PiS udanego wieczoru przy świecach z ukochaną kobietą i reporterami brukowca.

P rzemysław Gosiewski podobno ''wie, jak zaimponować kobiecie" - na kolację trzeba zaprosić fotoreportera Faktu . Będzie wniebowzięta. Reporter zresztą też. Pan Przemysław ''już w drodze na kolację nie mógł się opanować'' - artykuł właściwie sam się pisze, a tytuł może być tylko jeden.

''Dzikie żądze'' Przemysława Gosiewsiego - fot. za ''Faktem'' 30.07.2009

''Zakochany młodzian'' adoruje żonę, fot. ''Fakt'' 30.07.2009

Też nie możemy się opanować i pozwolimy sobie w tym miejscu na dłuższą próbkę tej ''tabloidowej poezji'':

''Co chwila muskał ustami szyję i policzki swojej ukochanej Beaty. Cały czas trzymał ją też za rękę i szeptał czułe słówka. A w wykwintym lokalu Florian zamówił jej czerwone wino."

Czyli prawdziwy ''żar uczuć'' i "dzikie żądze" w jednym. Dodajmy jeszcze tylko drobnym druczkiem, że pan Przemysław alkoholu unika i w przeciwieństwie do żony (i reportera?) zadowolił się zwykłą herbatką. I gotowe. Szał namiętności przyprawiony odrobiną rozsądku. Powinno się spodobać czytelnikom tabloidu.

Poseł PiS najwyraźniej postanowił naśladować "boskiego" Krzysia Ibisza . Prezenter zasłynął ostatnio umówioną sesją zdjęciową - specjalnie dla reportera Faktu przypadkiem rozebrał się na sopockiej plaży. Różnica między panami jest taka, że Krzysiowi było zimno. Przemkowi - zdecydowanie nie. 

Więcej "gorących fot" znajdziesz na www.efakt.pl .

Więcej o: