Student kongijskiego uniwersytetu myślał, że zadaje niewinne pytanie: co Bill Clinton sądzi o chińskich inwestycjach w Demokratycznej Republice Konga. Nie wiedział, w co się wpakował...
- Chwileczkę. Chce Pan, żebym powiedziała, co myśli mój mąż?! - gwałtownie odpowiedziała Hillary Clinton . I dodała: - Jeśli chce Pan usłyszeć moją opinię, powiem ją panu. Nie mam zamiaru być przekaźnikiem dla mojego męża.
Być może zawinił tłumacz (pytanie było zadane w języku francuskim), być może student się pomylił. Przedstawiciele Departamentu Stanu zapewniają, że nieszczęśnik podszedł później do Hillary Clinton. Wyjaśnił, że pytał oczywiście o zdanie obecnego prezydenta Baracka Obamy , a nie byłego - Billa Clintona.
Szefowa amerykańskiej dyplomacji przebywa obecnie z jedenastodniową wizytą w Afryce. W jej trakcie ma odwiedzić siedem krajów.
WIĘCEJ CIEKAWOSTEK :
Hillary Clinton vs. rosyjskie nazwisko. Trudne starcie [WIDEO]