Straszne: księżycowa skała w muzeum to... zwykłe drewno

Ambasador USA 40 lat temu z wielką pompą przekazał kamień, który miał pochodzić z księżyca. Straszna prawda wyszła na jaw.

Holenderskie muzeum narodowe Rijksmuseum ogłosiło, że jeden z najcenniejszych eksponatów jest podróbką. Zamiast księżycowej skały w gablocie leży... skamieniały kawałek drewna.

Skąd to się wzięło?

Wszystko zaczęło się od pierwszego lądowania na Księżycu 20 lipca 1969 roku. W październiku tego samego roku członkowi misji Apollo 11 odbyli triumfalną podróż po świecie, zawitali również do Holandii. Z tej okazji ambasador Stanów Zjednoczonych J. William Middendorf wręczył skałę jako podarunek byłemu premierowi Holandii, Willemowi Dreesowi. Po śmierci Dreesa w 1988 roku kamień trafił do Rijksmuseum.

Księżycowa skała w muzeum w Amsterdamie to podróbka - fot. Rijksmuseum/AP

"Księżycowa skała" w muzeum w Amsterdamie i pamiątkowa tabliczka - fot. Rijksmuseum/AP

Muzeum weryfikowało autentyczność skały, kontaktowało się z NASA. Amerykańska Agencja Kosmiczna potwierdziła, że jest możliwe, że Holandia otrzymała księżycowy kamień. - Najwyraźniej nikt nie wątpił w jego autentyczność, ponieważ pochodził on z kolekcji premiera - tłumaczy przedstawicielka muzeum Xandra van Gelder.

Problem w tym, że NASA wprawdzie rozdawała takie kamienie (trafiły one do ponad 100 krajów), ale dopiero na początku lat 70. i pochodziły one z późniejszych misji.

Prawda wyszła na jaw - to podróbka!

Księżycowa skała zazwyczaj nie była wystawiana przez muzeum, które jest znane raczej z obrazów takich mistrzów jak Rembrandt. Pokazano ją jednak w 2006 roku.

Dopiero wtedy jeden ze zwiedzających wystawę (ekspert zajmujący się badaniem kosmosu) poinformował muzeum, że skała to zapewne podróbka. Bo przecież jest mało prawdopodobne, aby NASA oddała jakiekolwiek próbki skał w zaledwie trzy miesiące po powrocie Apollo 11 na Ziemię.

Potem również naukowcy z Wolnego Uniwersytetu Amsterdamskiego na pierwszy rzut oka stwierdzili, że skała nie pochodzi z Księżyca. - To nijaki, prawie bezwartościowy kamień - ocenił geolog Frank Beunk w artykule opublikowanym przez muzeum. Jego zdaniem jest on wart nie więcej niż 50 euro.

I co z tym fantem zrobić?

Jak doszło do takiej, hmm... pomyłki - nie wiadomo. B. ambasador Middendorf, który mieszka obecnie na Rhode Island, powiedział holenderskim mediom, że domniemaną księżycową skałę otrzymał od departamentu stanu USA. Nie pamięta jednak szczegółów tych wydarzeń.

Pewne jest jedno: ''skała'' zostanie w Rijksmuseum. Jako ciekawostka . - To dobra historia, w której wciąż jest wiele pytań bez odpowiedzi - przekonuje van Gelder. - Możemy się z tego pośmiać - dodaje.

WIĘCEJ CIEKAWYCH HISTORII ZNAJDZIESZ NA DESER.PL>>>

Więcej o: