Dwutygodnik reklamuje artykuł na okładce hasłem ''Kamil Durczok jakiego nie znacie" . Nie, tym razem to nie będzie nic o uj... brudnym stole . Tekst jak tekst ( Durczok o sobie - nudne aż do bólu). Ale za to jakie zdjęcia!
Kamil na motorze w koszulce, Kamil na motorze w skórze, Kamil obok motoru i jakiegoś kowboja na płocie, Kamil na szczycie góry bez motoru, ale z kaskiem w ręku. Zupełnie jak... Easy Rider? James Dean (vel Grzegorz ''Buntownik'' Napieralski )? Brokeback Mountain? Oceńcie sami.
Kamil Durczok na motorze - fot. za ''Viva'' 17.09.2009 Kamil Durczok na motorze - fot. za ''Viva'' 17.09.2009
Kamil Durczok na motorze, fot. ''Viva'' 17.09.2009
A po co to wszystko? Żeby uciec. Bo, jak czytamy w artykule, ''jadąc, wyprzedzasz problemy. Najpierw widzisz je przed sobą, potem są gdzieś obok, a potem zostawiasz je w tyle. Komórka nie dzwoni. Naciskasz gaz do dechy. Silnik mruczy. Nawet jeśli się ścigasz, to tylko z samym sobą. Bo jesteś sam. W końcu.''
Piękne. Nie wiemy tylko, czemu dziennikarz uciekł akurat do ''Vivy'' - samotności tam raczej nie zazna.
Wywiad i zdjęcia znajdziesz w dwutygodniku "Viva" i na stronie internetowej>>>
WIĘCEJ O KAMILU DURCZOKU CZYTAJ TEŻ NA DESER.PL>>>