Straszne: nastolatek uwięziony na pływającej krze

Siedemnastolatek dryfujący przez cały dzień na krze  w towarzystwie... niedźwiedzi polarnych. Jak się skończyła ta straszna historia?

Chłopak wybrał się na polowanie ze swoim wujkiem nad północną zatoką Hudsona. Skuter śnieżny, którym się poruszali zepsuł się 17 kilometrów od Coral Harbour . Ruszyli do miasta po pomoc. Niestety - rozdzielili się.

Coral Harbour. Fot. za Googlemaps.com

Wuja znaleziono w niedzielę rano, ale siostrzeniec wciąż pozostawał zaginiony. Załoga samolotu, który brał udział w poszukiwaniach, wypatrzyła chłopaka późnym popołudniem w niedzielę. Rzucono mu paczkę ze słodyczami. Załoga samolotu Herkules także wypatrzyła chłopaka w niedzielę, ale gdy zawróciła, żeby dokładniej się przyjrzeć, zapadły ciemności i zgubiła ślad .

Poszukiwania trwały całą noc . - Całą noc przeszukiwano i oświetlano wybrzeże - opowiada Jean - Pierre Sharp, urzędnik z Joint Rescue Co-ordination Centre, które uczestniczyło w poszukiwaniach. Udało się go odnaleźć dopiero w poniedziałek rano. Ciężko uwierzyć, że wyszedł z tego cało. Oprócz wyziębienia organizmu zagrażały mu niedźwiedzie polarne. Jednego udało mu się zastrzelić.

ZAPRASZAMY NA DESER.PL || FACEBOOK

Więcej o: