Sprawdzili to naukowcy z Uniwersytetu Browna w USA - informuje BBC. W testach uczestniczyło 95 zdrowych ochotników w wieku od 21 do 33 lat. Wszyscy mogli pić alkohol w dużych ilościach, ale nie byli uzależnieni. Ich zadanie było bardzo proste: upić się .
Pierwszą noc ochotnicy spędzili na ''aklimatyzacji'' i przygotowaniu do następnej, która upłynęła już na piciu - zmieszanej z bezkofeinową colą whisky albo wódki. Każdy z uczestników musiał wypić wystarczającą ilość, żeby dzień później poczuć kaca.
Kolejna noc również minęła na piciu, ale tym razem ochotnicy otrzymali placebo - colę z tonikiem i, żeby nie wzbudzać podejrzeń, niewielką ilością whisky lub wódki.
Za każdym razem, kiedy poziom alkoholu w wydychanym powietrzu spadał do zera, naukowcy sprawdzali poziom koncentracji uczestników badań i prosili ich o wypełnienie ankiety dotyczących samopoczucia .
Ochotnicy, którzy pili wódkę, w mniejszym stopniu skarżyli się na przykre skutki picia (bóle głowy, pragnienie, ogólne zmęczenie) niż ci, którym podano whisky. Jednak poziom koncentracji w obu grupach był podobny . Nieważne, czy ktoś pił wódkę, czy whisky - w pracy miałby podobne problemy.
Dlaczego whisky powoduje gorszego kaca niż wódka? Przyczyna może tkwić w ilości zawartych w alkoholu cząsteczek, które są produktami ubocznymi procesu fermentacji alkoholu i są częściowo odpowiedzialne za koloru trunku - uważa profesor Damaris Rohsenow. Ciemniejsze alkohole mają ich więcej - np. whisky ma ich aż 37 razy więcej niż wódka.
Badacze jednak podkreślają, że niezależnie od tego, na jaki alkohol się zdecydujemy - po wypiciu dużej ilości ryzyko kaca zawsze istnieje.
Hal