Ale w tym roku to 7-letnia Julia została ukoronowana na początku stycznia jako królowa jednej z karnawałowych grup tanecznych. Czy wystąpi w czasie parady na sambodromie jako królowa szkoły samby - o tym ma zadecydować sąd w Rio de Janeiro.
Julia Lira jest córeczką prezesa szkoły samby Viradouro w portowym Niteroi pod Rio, Marco Liry i oficera policji, Moniki Liry. Jej wybór wywołał gorącą polemikę wśród organizatorów karnawału w Rio i pedagogów. Przewodniczący Rady Ochrony Dzieci w Rio de Janeiro, Carlos Nicodemus, zwrócił się do sądu, aby zabronił dziewczynce występów na czele szkoły samby.
Nie jestem przeciwnikiem udziału małych dziewczynek w korowodach tanecznych, ale jako królowa szkoły samby jej ojca, byłaby - będąc dzieckiem - ''w samym środku'' pokazu mającego erotyczne aspekty - oświadczył Nicodemus.
Rodzice Julii są innego zdania. - Jestem jej matką i chcę, żeby wzięła udział w defiladzie naszej szkoły samby - powiedziała pani Lira. Zapewniła, że dziewczynka ''nie wystąpi przecież w bikini, tylko w kostiumie odpowiednim do jej wieku, zresztą jak wiele tancerek''.
Szkoła samby Viradouro wystąpi z układem tanecznym nawiązującym do starej indiańskiej kultury Meksyku, przygotowanym w znacznej mierze z myślą o dziecięcej publiczności - zapewniła Monica Lira.
Hal / PAP