- Nie jesteśmy leniami, pijakami, darmozjadami. Na szkalujące nas artykuły, głównie w tabloidach, powinien reagować marszałek Sejmu, by bronić dobrego imienia parlamentu - mówi Izabela Jaruga-Nowacka.
Posłowie różnych opcji politycznych są tutaj wyjątkowo zgodni. Sławomir Rybicki z Platformy proponuje nawet zmiany w prawie prasowym. Tak, aby procesy polityków z dziennikarzami kończyły się w kilka tygodni. Obecnie procesy ciągną się latami. - Nawet jeśli poseł wygra, nikt już nie pamięta, o co w całej sprawie chodziło - mówi Rybicki.
Politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, Bartłomiej Biskup, doskonale rozumie, że politycy chcą bronić swojej czci w tabloidach. - Bo czytelnicy gazet to są ich wyborcy - mówi. Jednak nie popiera pomysłu zmiany prawa. - Dlaczego mielibyśmy przyśpieszać tylko procesy mediów z posłami, a nie wszystkie inne, np. zwykłego obywatela, któremu diler sprzedał feralne auto? To tworzenie jakiegoś niezdrowego przywileju - ocenia.
Co na to redaktorzy? - Czytelnicy '' Super Expressu '' wybierają polityków, płacą im i mają prawo poprzez gazetę, którą kieruję, patrzeć im na ręce. Wnikliwie i bez znieczulenia. A zmienianie prawa, bo się jakaś pani poseł pogniewała na jakiś tytuł, to dziecinada - uważa Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny '' Super Ekspresu ''.
Przeczytaj cały artykuł na rp.pl>>>