Rzecz miała miejsce w małym norweskim mieście Kongsvinger . Łoś wbiegł najpierw do kwiaciarni - Porządkowałam kwiaty, obracam się a tu łoś! Krzyknęłam ''pomocy!'' i wybiegłam ze sklepu - opowiada sprzedawczyni, Inger-Lise Moss. Sprzedawczyni schroniła się w pobliskiej piekarni, a łoś nabałaganił w kwiaciarni i pobiegł do sklepu spożywczego. Tam uchwyciła go kamera monitoringu.
Łoś pojawia się w 0:34 i 1:55
Sprzedawcy zaalarmowali policję, ale zanim nadjechała, łoś zdążył już uciec do lasu. - To prawda, mieszkamy na prowincji, ale takie rzeczy nie dzieją się u nas codziennie - powiedziała Inger-Lise Moss norweskiej telewizji TV2.