Anthony Smith jest byłym pilotem RAF. Napisał ponad 30 książek, współpracował przy produkcji wielu filmów. Wiele podróżował. W 1962 roku poprowadził pionierską ekspedycję do wschodniej Afryki. Rok później został pierwszym Brytyjczykiem, który przeleciał w balonie nad Alpami. Krótko mówiąc - miał ciekawe życie. Miał? Nie! Nadal prowadzi życie poszukiwacza przygód. Ma 84 lata, jest dziadkiem, ale wybiera się w podróż przez Atlantyk na własnoręcznie zbudowanej tratwie. Dał ogłoszenie w gazecie: szuka 3 towarzyszy. Żeby z nim popłynąć trzeba mieć dużo odwagi i być emerytem.
Dwa lata temu uległ wypadkowi - wpadł pod samochód. Od tego czasu chodzi o lasce. - Większości ludzi w moim wieku wystarcza wycieczka do supermarketu raz w tygodniu, albo pomaganie w remoncie kościelnego dachu. Chcę pokazać, że nie muszą na tym poprzestawać. Możesz robić inne rzeczy- mówi.
Na pomys³ przepłynięcia Atlantyku wpadł już w 1952 roku. Dlaczego nie wcielił go w życie? - Byłem wtedy studentem, miałem zbyt mało pieniêdzy - tłumaczy. Postanowił wrócić do tego pomysłu 5 lat temu. Dał ogłoszenie w gazecie:
Chcesz przepłynąć Atlantyk na tratwie? Znany podróżnik szuka ekipy. Emeryci. Tylko poważne oferty
Chociaż wielu pomyślało pewnie, że to żart, zgłosili się chętni. Razem ze Smithem popłynie David Hildred , 57-letni inżynier i kapitan, który ma na swoim koncie między innymi przepłynięcie Amazonki w kajaku. Jako chłopiec zaczytywał się w książkach Smitha o podróżach balonem. - Śledzę jego karierę od zawsze. Gdy zobaczyłem ogłoszenie, od razu na nie odpowiedziałem. Spotkaliśmy się i zaoferował mi miejsce na tratwie - opowiada Hildred. - Spełniają się marzenia - robię coś tak wspaniałego z moim idolem z dzieciństwa - dodaje.
Na tratwie będzie też bliski przyjaciel Hildreda, doświadczony żeglarz, Andy Bainbridge . Dołączy do nich, kiedy wróci z podróży do Kanady - obecnie studiuje tam medycynę alternatywną. Dołączenie do załogi rozważa jeszcze 61-letni Robin Batchelor . Całe życie latał balonem i określa się raczej jako ''lotnik niż wilk morski''. Jednak zaraził się entuzjazmem Smitha. - Anthony jest bardzo zdeterminowany. Nie przejął się wypadkiem. Jego umysł jest ostry jak brzytwa, kompletnie pochłonęły go przygotowania. Nic go nie powstrzyma - mówi.
Planują wyruszyć z wysp Kanaryjskich w styczniu, gdy wiatr jest silny, ale nie ma jeszcze sztormów. Będą płynąć do Wysp Bahama. Na tratwie zbudowanej z plastikowych rur będzie barierka chroniąca podróżników przed spadnięciem z pokładu. Będą spać w dwóch małych pomieszczeniach. Przez pierwsze kilka dni tratwie będzie towarzyszyć statek, jak tłumaczy Smith - ''na wszelki wypadek, gdybyśmy zapomnieli otwieracza do puszek''.
doro