Freudowska pomyłka francuskiej minister. Co rymuje się z inflacją?

Oczywiście: seks.

Eurodeputowana i była minister sprawiedliwości Rachida Dati podczas wywiadu dla francuskiej stacji Europe 1 potknęła się na słowie "inflacja". Zamiast niego zupełnie nieoczekiwanie użyła wyrazu podobnie brzmiącego, lecz o bardzo odległym znaczeniu. Bo co wspólnego ma wzrost poziomu cen z seksem oralnym?

Zapytana o zagraniczne fundusze inwestycyjne, powiedziała: ''Widzę, że niektóre zwracają się w 20 lub 25 procentach, w czasie gdy prawie nie ma fellatio."

Rachidę Dati, przez niektórych nazywaną ''Barbie Rachidą'', usprawiedliwia w pewnej mierze podobieństwo w brzmieniu pomylonych słów - w języku francuskim ''fellation '' i ''inflation '' różnią się tylko kilkoma literami.

Pani Dati przeprosiła za pomyłkę na swojej stronie na Facebooku : ''Takie rzeczy zdarzają się, kiedy mówisz zbyt szybko podczas tego rodzaju programów.'' I dodała: ''Szkoda, że z rozmowy na tak poważny temat zapamiętano tylko tego rodzaju komunikat.''

TEŻ JESTEŚ NA FACEBOOKU? DOŁĄCZ DO FANÓW DESERU>>>

Więcej o: