Pielęgniarka Nicola Sharp przeglądała na Facebooku galerię zdjęć swojej koleżanki. Na jednym z nich, przedstawiającym jej dwuletnią córkę, Grace, zobaczyła niepokojący szczegół. Użycie lampy błyskowej wywołało efekt czerwonych oczu, ale tylko w przypadku prawej źrenicy. Lewa uzyskała nietypowy, biały kolor.
Dla bystrej pracowniczki oddziału pediatrycznego był to jasny sygnał, że w oku może rozwijać się nowotwór. Postanowiła jak najszybciej powiadomić znajomą i nakłonić ją do zapisania dziewczynki na badania.
Jej diagnoza okazała się słuszna. Okazało się, że w oku Grace rozwijały się dwa guzy siatkówczaka . Szybka interwencja chirurgów powstrzymała nowotwór, choć dziewczynka straciła wzrok w lewym oku. Okazało się, że gdyby guzy zaczęły się rozrastać, szanse na przeżycie dziecka byłyby dramatycznie małe.
Mama dziewczynki, Michele, skomentowała sprawę następująco: "Nie mam wątpliwości, że Nicola uratowała życie mojej córki. Bez tego nigdy bym się nie domyśliła, że mała może mieć jakieś problemy z okiem".
KDC